Zaniemówiłam.
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Przede mną stała KLEOPATRA VII. Dobra,
spokojnie. Wdech i wydech, wdech i wydech… Kleopatra oczekuje ode mnie
odpowiedzi à propos mojego ubrania, a ja nawet nie mam zielonego pojęcia
dlaczego znalazłam się w starożytnym Egipcie. Muszę się jakoś ogarnąć i coś odpowiedzieć.
Trochę ciężko to zrobić, jeśli:
1. Jesteś
w starożytnym Egipcie.
2. Przed
tobą stoi KLEOPATRA VII.
3. Cały
tłum Egipcjan gapi się na ciebie.
4. Wszyscy
oczekują od ciebie odpowiedzi.
5. Ty
nawet nie wiesz jak się tu znalazłeś.
Jednak muszę coś powiedzieć… ALE
JAK JA MAM WYTŁUMACZYĆ STAROŻYTNYM EGIPCJAN SKĄD MAM LEGGINSY I T-SHIRT?!
- Eeee… - genialnie, zaczęłam się
jąkać – Chodzi o to, co mam na sobie? – ale głupie pytanie…
- A o co innego, na Izydę?! –
odrzekła już zdenerwowana królowa.
Świetnie zaczęłam z nią
znajomość. Jest super. Zdążyłam już ją zdenerwować.
- Chciałabym mieć taki dół ubioru
jak ty masz, skąd masz ten strój? – tego to ja się naprawdę nie spodziewałam.
Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem,
ale to byłoby nieodpowiednie do sytuacji, w jakiej się znajdowałam.
- No… eee… - nie miałam żadnego
pomysłu na odpowiedź – Z moich czasów.
-
Jak to „z Twoich czasów”? – Kleopatra nie dawała mi spokoju.
- Ja żyję w XXI wieku NASZEJ ERY,
nie wiem jak się tutaj znalazłam i dlaczego... To ubranie kupiłam w sklepu. Ale
Wasza Wysokość pewnie nie wie co to znaczy „sklep” ani „wiek, ani „nasza era”…
Nie wiem, co ja powiedziałam nie
tak, ale zobaczyłam przerażoną Kleopatrę. Odwróciła się i powiedziała coś na
ucho jednemu z jej ochrony. Usłyszałam tylko słowo „przepowiednia”. Jaka
przepowiednia? Co chwilę Kleopatra spoglądała na mnie ukradkiem. Czy
powiedziałam coś złego? Chyba nie. No to o co chodzi?
- Usiądziesz na schodach – po
dłuższej chwili usłyszałam głos królowej, która już zaczęła swoją powolną
wspinaczkę po schodach. Robiła to z elegancją, jakby panowała nad całym
światem, lecz czułam, że po mojemu wyznaniu szczerości, nie była tak bardzo
pewna siebie, jak wcześniej.
Musiałam
czekać jakieś piętnaście minut na to, aby doszła do swojego tronu. Dopiero
wtedy pozwolono mi usiąść na ostatnim schodku. Powóz po chwili ruszył. Przede
mną widziałam męczących się niewolników. Ja sobie siedzę na schodach, a oni
jeszcze maja dodatkowy ciężar (czytaj: mnie). Źle się z tym czułam. Niektórzy
upadali, a wtedy bito ich. To było straszne. Jak człowiek może bić człowieka?
*****
Chyba
przysnęłam. Ale obciach. Powóz się zatrzymał i zostałam poproszona o zejście z
niego, więc to uczyniłam. Po mnie zeszła Kleopatra VII.
Okazało się,
że nie przysnęłam, ale zapadłam w bardzo głęboki sen. Dowiedziałam się od
młodego strażnika, że jestem w Aleksandrii. Nie ukrywam, że zauważyłam go
wcześniej spoglądającego na mnie. Myślę, że jest o jeden lub dwa lata ode mnie
starszy. Przespałam też święto boga Tota. Szkoda, bo chętnie zobaczyłabym jak
starożytni Egipcjanie czczą jednego z ich bogów. Mówi się trudno, przeżyję.
Przeżyć, przeżyję, ale wrócić, wrócę?
Znowu
musiałam czekać jakieś piętnaście minut na królową Egiptu. To jest już trochę
denerwujące… Gdy to uczyniła kazano mi
pójść za nią. Przede mną zobaczyłam pałac!!! Pałac w Aleksandrii!!! Pałac
faraonów!!! To było niesamowite. Tylko jedno słowo przyszło mi do głowy: WOW. Po prostu wow.
Kiedy
weszłam za Kleopatrą do pałacu, oniemiałam z wrażenia. Na parterze posadzki
były ozdobione mozaikami podłogowymi. Na nich były przeróżne wzory
geometryczne, a w centrum emblema[1].
Patrzyłam na to z szeroko otwartymi oczami. Pierwszy raz w życiu podziwiałam
starożytne egipskie podłogi. Zresztą całe wnętrze. Ogólnie architekturę. No,
nieważne. W końcu oderwałam wzrok z podłogi i przeniosłam go na ściany. One
były pokryte malowidłami. Kolejny podziw. Meble były podobne do naszych, tylko
bardziej ozdobne (m. in. stoły, stoliki, krzesła, taborety, skrzynie). Przede
mną widziałam meble starożytnych Egipcjan!!! A do dzisiaj, w sensie do
współczesności, nie ma po nich śladu!!!
Z moich podziwów wyrwało mnie:
- Proszę się pośpieszyć, królowa
już poszła dalej. Nie lubi nieposłuszeństwa i spowalniania – jakiś strażnik
zwrócił mi uwagę. A no tak, muszę iść za Kleopatrą VII… Musiałam trochę
podbiec, żeby ją (i jej eskortę) dogonić.
[1] Emblema
– obraz figuralny, który zawiera wizerunki ludzi lub zwierząt, sceny rodzajowe
lub mitologiczne, albo pejzaż.
~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że miałam wstawić ten rozdział dopiero wtedy, kiedy pojawią się 4 komentarze pod poprzednim, ale są wakacje i sporo osób nie mam teraz dostępu do internetu itd. ... więc jest nowy post ^^
Dodałam też "Reakcje". Pod każdym rozdziałem kliknijcie czy jest on świetny, fajny, OK lub nudny. Parę osób już to zauważyło i wyraziło swoją opinię, dziękuję Wam! :*
Zapraszam też do głosowania w ankiecie! ^^
Zacznijcie obserwować ten blog, to wtedy będziecie wiedzieć o nowej notce!
I jak zwykle...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że miałam wstawić ten rozdział dopiero wtedy, kiedy pojawią się 4 komentarze pod poprzednim, ale są wakacje i sporo osób nie mam teraz dostępu do internetu itd. ... więc jest nowy post ^^
Dodałam też "Reakcje". Pod każdym rozdziałem kliknijcie czy jest on świetny, fajny, OK lub nudny. Parę osób już to zauważyło i wyraziło swoją opinię, dziękuję Wam! :*
Zapraszam też do głosowania w ankiecie! ^^
Zacznijcie obserwować ten blog, to wtedy będziecie wiedzieć o nowej notce!
I jak zwykle...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Oj, coś czuję, że będzie coś z tym strażnikiem ;) Niestety nie zagłosuje w ankiecie, bo nie mam komputera :< Czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuńzobaczysz, zobaczysz... ;)
Usuńdo ankiety nie ma pośpiechu ;*
postaram się niedługo wstawić ^^