niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 12

                Kleopatra wtargnęła do pokoju i usiadła naprzeciwko mnie. Wpatrywała mi się w oczy. Nic nie mówiłam, nie wiedziałam od czego zacząć. Byłam na nią wściekła. Jak mogła wsadzić mnie do lochu i wyjechać do Rzymu?!
- Miałaś rację - oznajmiła cicho Kleopatra i łzy spłynęły jej po policzkach.
- Wiem – odpowiedziałam ze złością.
Powstrzymywałam się nad moimi emocjami, ale w końcu wybuchłam.
- Jak mogłaś?! – zaczęłam i już miałam łzy w oczach – Jak mogłaś mnie zostawić w lochu?! Dlaczego mnie nie posłuchałaś? – teraz to już się rozryczałam na dobre – Pojechałaś sobie do Rzymu, a mnie wsadziłaś do lochu???!!! Chciałam cię tylko ostrzec!
- Alex, posłuchaj mnie… - powiedziała łamiącym się głosem.
- NIE! Nie chcę cię słuchać!
To ją zaskoczyło, bo chyba nikt nigdy w jej życiu tak się do niej nie odezwał… Mam nadzieję, że nie posunęłam się za daleko, ale nie wytrzymałam i wybiegłam z pokoju. Wpadłam na jakiegoś potężnego strażnika, który musiał przyjść z Kleopatrą. Coś do mnie krzyczał i chciał mnie zatrzymać, ale go zignorowałam. Wybiegłam na zewnątrz. Minęłam sporo strażników. Biegłam przed siebie nie zastanawiając się nad celem. Musiałam ochłonąć. Nareszcie świeże powietrze…
Kiedy nagle…
- Au! – usłyszałam.
Zorientowałam się, że leżę na ulicy. Nie… Leżę na kimś. Na jakimś dziecku. Szybko się podniosłam.
- Przepraszam! Nie chciałam! – pomogłam wstać dziewczynce.
Popatrzyła na mnie.
- Abla?
- Tak, to ja – uśmiechnęła się.
Chwila ciszy.
- Ile masz lat? – zapytałam.
- Osiem. A ty?
- Czternaście.
- A kto jest twoim mężem?
Wybuchłam niepohamowanym śmiechem.
- Alex? Co ja takiego powiedziałam? – zdziwiła się Abla. Ewidentnie nie spodziewała się takiej reakcji.
- Ja nie mam męża – nadal się śmiałam.
- Jak to?! – Abla zdziwiła się jeszcze bardziej.
- Abla, ja mam czternaście lat. Czternaście. Więc jeszcze nie mam męża – próbowałam powstrzymać śmiech.
- Dokładnie. Masz czternaście lat, więc powinnaś mieć już męża – odparła całkiem poważnie – Od dwunastego roku życia dziewczyna może już wyjść za mąż.
Ale jestem głupia! Było coś o tym na historii… Czy naprawdę ona myślała, że mam męża???
- Abla, u mnie, w moim świecie, zdecydowanie później wychodzi się za mąż…
- Aha… - widać, że ją nie przekonałam.
Po dłuższej chwili zapytała:
-Alex, co ty tu robisz?
- Ja… Powiedzmy, że chciałam wyjść na zewnątrz…
- Więc dlatego wyszłaś na zewnątrz daleko od pałacu? – zapytała ze zdziwieniem.
- Eee… Tak…
- Chodź – odpowiedziała i złapała mnie za rękę.
- Dokąd mnie prowadzisz?
- Do mojego domu.
 ~~~~~~~~~~~~~~

Ten rozdział jest bardzo krótki, ale tak wyszło ;P Jak już napisałam w zakładce "Krótka notka organizacyjna", rozdziały będą krótkie.
Jeżeli czytacie mój blog i chcecie być informowani na bieżąco kiedy dodaję nowy post, to po prostu dodajcie się do obserwatorów.
Zapraszam do głosowania w nowej ankiecie!
I oczywiście...

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

8 komentarzy:

  1. Krótki, ale baaaardzo fajniutki, przyjemniutki i w ogóle super :) <3
    Akcja z mężem - huehue.
    My to już stare panny :O
    Ciekawe, co się będzie działo w domu Abli.
    No i punkt dla Alex za przygadanie Kleopatrze! :D
    Buziaki,
    Merr

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah, chciałabym zobaczyć mine Kleopatry, kiedy Alex jej nagadała XD Rozdział świetny, szczególnie akcja z mężem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę więcej Kleopatry :D
    Zdecydowanie jest jedną z moich ulubionych postaci. :D
    Weny! :D

    OdpowiedzUsuń